A już myślałam, że przyjdzie nam na nowy wpis do Wielkanocy zaczekać... ;))
Fajne klimaty! Ale powiem Ci, że jak na pierwsze zdjęcie spojrzałam, to mróz mi po plecach przeszedł... na tak długą wyprawę jednak bym się nie pisała! ;)
I za taką mi się tęskni. W tym roku co śnieg spadnie, to zaraz topnieje i jest hustawka ciśnieniowa, a tego nie lubię. Andrzejowka jest, a raczej byla klimatyczna, ale nowi dzierzawcy skomercjalizowali to miejsce tak, ze nie chce sie go odwiedzać:( Ale okolica jest naprawdę piekna, zachecam:)
Ta tegoroczna zima rzeczywiście na razie nie rozpieszczała. Mało słońca, przez dużą część czasu temperatura koło zera i opady deszczu lub śniegu z deszczem. Co spadnie, zaraz się topiło. Teraz za to wichury i zamiecie, ale chociaż śniegu nasypie. Oby tylko się utrzymał.
A do dzierżawców Andrzejówki pretensji mieć nie można, bo chcą na tym zarobić. A miejsce ludzi przyciąga, więc i łatwo im było ich zachęcić do odwiedzin. Mi się obecny klimat w środku podoba.
Artur, rozumiem, ale teraz to przestało być schronisko stricte, a ja je pamiętam jako miejsce, do którego przychodzili turyści zmęczeni/głodni/zziębnięci, z naciskiem na przychodzili i turyści.
Taką pogodę nie jest łatwo fotografować, ale Twoje zdjęcia wyszły tak impresjonistycznie tajemnicze i urokliwe, że mnie-zmarzlucha zachęciły do wyjścia w teren. Niestety, śnieg z deszczem szybko zawróciły, w dodatku wiatr dmie niemiłosiernie. Zasyłam serdeczności
U nas też paskudnie:( Bardzo lubię te zdjęcia, ale przyznam, że to nie ja, to ona-zima i on-aparat:) naprawdę:) I cieszę się, ze nie tylko mnie ta pogoda na zdjęciach się spodobała:)
Piękna zima na Twoich fotkach. Było, minęło. Dobrze, że chociaż oglądając zdjęcia można snuć wspomnienia ;) U nas od dwóch dni niemiłosiernie wieje. Przed chwilą zacinał śnieg z gradem, ale już nie ma śladu po białości ;) Pozdrawiam serdecznie :)
Ikroopko, powyciągałam zdjęcia zimowe z tego samego okresu - jakiś 2006/7 rok. Tym sposobem zimę zakończyłam i teraz już tylko wiosny czekam, bo ile można przeżywać takie huśtawki pogodowo-ciśnieniowe. Najgorsze błoto i wycieranie psiaków po każdym spacerze. Zdjęcia cudne 😀 Pozdrowienia ślę 😀
A już myślałam, że przyjdzie nam na nowy wpis do Wielkanocy zaczekać... ;))
OdpowiedzUsuńFajne klimaty! Ale powiem Ci, że jak na pierwsze zdjęcie spojrzałam, to mróz mi po plecach przeszedł... na tak długą wyprawę jednak bym się nie pisała! ;)
Trasa jest krótka i wręcz spacerowa, tylko pogoda byla jak widać, cudnie było 😊
UsuńAż musiałam zaglądnąc do google'a co za trasa. Piekna, nietrudna, a Andrzejówka zachęcająca. Zapamiętam..może kiedyś?
OdpowiedzUsuńAle najpiękniejsza to taka zima!
I za taką mi się tęskni. W tym roku co śnieg spadnie, to zaraz topnieje i jest hustawka ciśnieniowa, a tego nie lubię. Andrzejowka jest, a raczej byla klimatyczna, ale nowi dzierzawcy skomercjalizowali to miejsce tak, ze nie chce sie go odwiedzać:(
UsuńAle okolica jest naprawdę piekna, zachecam:)
Ta tegoroczna zima rzeczywiście na razie nie rozpieszczała. Mało słońca, przez dużą część czasu temperatura koło zera i opady deszczu lub śniegu z deszczem. Co spadnie, zaraz się topiło. Teraz za to wichury i zamiecie, ale chociaż śniegu nasypie. Oby tylko się utrzymał.
UsuńA do dzierżawców Andrzejówki pretensji mieć nie można, bo chcą na tym zarobić. A miejsce ludzi przyciąga, więc i łatwo im było ich zachęcić do odwiedzin. Mi się obecny klimat w środku podoba.
Artur, rozumiem, ale teraz to przestało być schronisko stricte, a ja je pamiętam jako miejsce, do którego przychodzili turyści zmęczeni/głodni/zziębnięci, z naciskiem na przychodzili i turyści.
UsuńPrzepiękna Zima! Mogę tylko popatrzeć!
OdpowiedzUsuńU ciebie za oknem też pięknie:) a ty teraz wracaj do zdrowia :)
UsuńOj, jak bajecznie, choć przyznam, że w góry to jedynie latem jeździmy, ale oglądać lubię!
OdpowiedzUsuńZachęcam, zimą bywa ciekawiej, no i kleszczy nie ma ;)
UsuńUroczo i trochę tajemniczo, ale pięknie! Mnie w tym roku syn przywiózł górskie krajobrazy ze Szrenicy. Mogłam się nimi nacieszyć:)))
OdpowiedzUsuńSzrenica zimą jest piękna:) jak cale Karkonosze, wiadomo:)
UsuńDawno już nie widziałem na żywo tak pięknej zimy. Dobrze, że są wspomnienia i zdjęcia. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńTe zdjecia ratują mnie, kiedy za oknem jest tak beznadziejnie, jak teraz. Pozdrawiam i ja :)
UsuńWow, coś pięknego. Czasami tęsknię za takimi widokami i spacerem po lesie w aurze zimy, do tej idealniej ciszy. Serdeczności i pięknego dnia <3
OdpowiedzUsuńTeż tęsknię, stąd te zdjęcia:) Pozdrawiam:)
UsuńTaką pogodę nie jest łatwo fotografować, ale Twoje zdjęcia wyszły tak impresjonistycznie tajemnicze i urokliwe, że mnie-zmarzlucha zachęciły do wyjścia w teren. Niestety, śnieg z deszczem szybko zawróciły, w dodatku wiatr dmie niemiłosiernie.
OdpowiedzUsuńZasyłam serdeczności
U nas też paskudnie:( Bardzo lubię te zdjęcia, ale przyznam, że to nie ja, to ona-zima i on-aparat:) naprawdę:) I cieszę się, ze nie tylko mnie ta pogoda na zdjęciach się spodobała:)
Usuńkiedys to byly zimy ...
OdpowiedzUsuńpiekne fotki :)
Nawet całkiem niedawno przecież, bo rok temu była, a teraz co? pstro:(
UsuńZima jak marzenie :) Ale... nie chciałabym aż w taką spacerować ;)
OdpowiedzUsuńCóż, ja bym chciała, ale zamiast spacerować, siedzę w domu:(
UsuńJuż teraz bym tam poszła :-))
OdpowiedzUsuńPytanie, jak teraz to wygląda... W zasadzie mozna podglądnąć okolicę, na fb Andrzejówki:)
UsuńOj, dobrze mieć takie archiwum :) Też aż zatęskniłam do takich wspomnień :)
OdpowiedzUsuń😊
UsuńPiękna zima na Twoich fotkach. Było, minęło. Dobrze, że chociaż oglądając zdjęcia można snuć wspomnienia ;) U nas od dwóch dni niemiłosiernie wieje. Przed chwilą zacinał śnieg z gradem, ale już nie ma śladu po białości ;) Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńU nas sniegu było trochę w grudniu, ale akurat chorowałam:( teraz wieje i ogólnie szaro.
UsuńZimy, obecnej i tej wcześniejszej, tylko pozazdrościć. I krajobrazów.
OdpowiedzUsuńNa szczęście u mnie już prawie wiosna:)
Tatiana
No widzisz, a ja się nie nacieszyłam zimą, więc za nia tęsknię:)
UsuńTaka zima jak na zdjęciach to bajka! :)
OdpowiedzUsuńU nas huraganowe wiatry i deszcz... Byle do wiosny! :)
O.
Byle nie zaczęła się upałami...
UsuńIkroopko, powyciągałam zdjęcia zimowe z tego samego okresu - jakiś 2006/7 rok. Tym sposobem zimę zakończyłam i teraz już tylko wiosny czekam, bo ile można przeżywać takie huśtawki pogodowo-ciśnieniowe. Najgorsze błoto i wycieranie psiaków po każdym spacerze.
OdpowiedzUsuńZdjęcia cudne 😀 Pozdrowienia ślę 😀
A straszą ciepłą wiosną...;)
UsuńSkromniutko napiszę: szkoda, że nie ma i nas dzisiaj takiej pięknej zimy.
OdpowiedzUsuńPrzez chwilę byla, i wywiało...
UsuńBardzo tęsknię za taką zimą w górach. Taką prawdziwą. Cudnie odkopać takie wspomnienia.
OdpowiedzUsuńKasinyswiat