Drogi pamiętniczku, nowy rok już od miesiąca, a ja nic jeszcze nie zanotowałam, ale bo też niewiele się działo, na moje usprawiedliwienie dodam, że choć nie chorowałam, to trzeba było odwiedzić kilka instytucji związanych ze zdrowiem, a to wyczerpuje, bywa, bardziej niż grypa... 😉 Poza tym większość dni spędziłam domowo, kilka razy w rozszerzonym rodzinnie gronie, poświętowałam okazjonalnie, z jednym wnukiem wyskoczyłam do zoo, z drugim do muzeum, z panem mężem na krótki spacer w plenerze i to by było na tyle. Coś jeszcze przeczytałam, coś obejrzałam, nic godnego większej uwagi, poza obradami sejmu i komisji sejmowych, rzecz jasna:)
Kilka zdjęć dla zachowania wspomnień, voila.
1. Krótki wypad za miasto,
taki po haust świeżego powietrza;
smętnie prezentuje się leśny camping o tej porze roku...
2. Krótki spacer w centrum ("czekając na swoją kolej") - Podwale i Fosa Miejska,
w tle zabytkowy budynek sądu i prokuratury,
Kładka Radiowej Trójki, Dworzec Świebodzki,
i krasnal Trójkuć Wywiadek 😉
Bulwar Tadka Jasińskiego. a dalej budynki przy ul.Włodkowica.
3. Do zoo poszliśmy w zasadzie zobaczyć kapibarę, ale nie znaleźliśmy, za to udało się wnusiowi pięknie sfocić hipcie i nie tylko 😊
4. Z większym wnukiem w planach były góry, ale skończyło się na Środzie Śląskiej, gdzie słynny
skarb średzki - zdjęcia robiłam telefonem, więc słabe, ale urodę korony widać, mam nadzieję.
Skarb jest, oczywiście, największą atrakcją niewielkiego muzeum, ale są też inne:)
(bobry mają używanie 😊)
a na kawkę wstąpiliśmy do niewielkiej
knajpki w Leśnicy,:)
Jeszcze w grudniu zrobiłam na fb stronę poświęconą wrocławskim cmentarzom;
na tym, na który zaglądam najczęściej, pochowanych zostało wielu znanych wrocławian, m.in. słynny matematyk, współtwórca tzw. szkoły lwowskiej, Hugo Steinhaus; gdyby ktoś był zainteresowany tematem, to piszcie:)
A, i jeszcze zdążyłam uwiecznić śnieg we Wrocławiu, byłabym przecież zapomniała...
Dziś prawie wiosna, a jak tam u was?