niedziela, 1 października 2023

wrzesień albo ostatni letni spacer po Wrocławiu


Zanim wrócimy do Ustki zapraszam na ostatni wrześniowy spacer po Wrocławiu. Pogoda była z tych letnich - temperatury powyżej 25 stopni, niebo od szarego po lazur, a trasa prowadziła od bulwaru nadodrzańskiego przez śródmiejskie wyspy, okolice uniwersytetu i rynek do Placu Dominikańskiego. 

Na pierwszym planie niewielki pomnik Ksawerego Dunikowskiego, który w latach 1959-1964 był profesorem wrocławskiej PWSSP;
na bulwarze jego imienia - wystawa Wrocław Bez Przemocy.


Przechodzimy Odrę 
(bez skojarzeń, proszę 😉)


i na Wyspie Daliowej przeglądamy się w instalacji Nawa,
autorstwa Oskara Zięty.

Zza traw wyłania się budynek Ossolineum, 


przed nami - Wyspa Piasek i Żywy Pomnik Arena Jerzego Beresia, nawiasem mówiąc, ucznia Dunikowskiego,


Muzeum Iluzji (wybieram się w bliżej nieokreślonej przyszłości),
  

a my przechodzimy obok Młynu Maria - kto kojarzy go z powodzią 1997? - przez Wyspy Młyńską i Słodową, 




na Bielarską, na której wita nas Sokrates, którego wzięłam w pierwszym momencie za gnoma😁 w końcu Wrocław karzełkami stoi ;) 
 A to rzeźba - podarunek estońskiego rzeźbiarza pochodzącego z Ukrainy, Stanislava Netšvolodova. 
Niedaleko jeszcze 'szachiści' i krasnalek, a raczej mama krasnalowa.




Żabią kładką opuszczamy wyspę, rozglądając się na lewo i prawo;




                                                    
                                                    tu mural dla fanów kryminałów :) 


                     żółty most, to kładka prowadząca na Wyspę Słodową, 

 
budynek uniwersytetu znany chyba wszystkim, 


i wieże katedry w tle.

                               

A my kierujemy się przez Most Uniwersytecki, na którym Powodzianka


 na plac Uniwersytecki,
gdzie króluje odnowiony Szermierz, znów bez szabli, którą kradną notorycznie 'dowcipnisie' :( 




Słynny Kalambur przy ul. Kuźniczej i równie słynny bar mleczny Miś, do którego kolejki ustawiają się niezmiennie od kilkudziesięciu lat.


A z góry patrzy na nas Tadeusz Różewicz:)



I wreszcie Rynek, który mijamy szybkim krokiem (po drodze wstąpiwszy do  kultowej Witaminki na kawę i lody), podpatrując jedynie przez moment 
kata na pręgierzu



i ulicą Oławską
 (z krakowskim akcentem)
 wracamy do samochodu. 





Ale zanim opuścimy centrum Wrocławia, posiedzimy jeszcze chwilę w cieniu drzew w parku im. J. Słowackiego:)  


Czuć jesień, prawda?
......

A poprzednie spacery po Wrocławiu są tu, zapraszam.

20 komentarzy:

  1. Wow, niesamowite miasto. Bylam tam dwa razy, ale tak dawno, ze nie rozpoznaje zadnego miejsca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wroclaw jest niewątpliwie pięknym i interesującym miastem, ale jak człowiek tu mieszka, to na co dzień mu to umyka. I przyznam, że nie przepadam za tzw. spektakularnymi zdjęciami, upiększającymi rzeczywistość, raczej staram się pokazywać bardziej naturalistycznie otaczający mnie świat. Różnie mi to wychodzi 😉

      Usuń
  2. W czasach studenckich często bywałem we Wrocławiu i mam duży sentyment do tego miasta, teraz jakoś się nie składa by tam pojechać. Chętnie więc spacerowałem razem z Tobą po miejscach znanych i nowych dla mnie a z pewnością wielu odnowionych. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wroclaw się zmienia, to prawda, sama wielu miejsc nie poznaję i żałuję, że nie przyłożyłam się bardziej do utrwalania go na zdjęciach, wszak bloguję od 20 lat! A zdjęć swojego miasta mam w gruncie rzeczy bardzo mało, no głupia sprawa....;)

      Usuń
  3. To jest jedno z tych miast, które miałam wielokrotnie po drodze, ale czas gonił i nie znam go inaczej jak przez szybę autokaru. Jest na mojej miejskiej liście. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To na wirtualne spacery zapraszam na mój stary blog, zanim w realu znajdziesz czas;)

      Usuń
  4. Wybieram się do Wrocławia jak sójka za morze, więc tym bardziej dziękuję za ciekawy spacer:-)
    jotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam tak z Inowrocławiem, w tym roku byłam tuż, tuż, ale się nie udało, dobrze, że są znajomi, którzy pokazują miasto 😊

      Usuń
  5. Dzięki za przypomnienie zakamarków Wrocławia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze ich trochę zostało, trzeba bedzie spacery kontynuować:)

      Usuń
  6. BBM: Można po Wrocławiu spacerowac, spacerować, spacerować... a i tak się wszystkiego nie zobaczy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podobnie jak we wszystkich dużych miastach, ale trzeba próbować 😉

      Usuń
  7. Piekny jest Wroclaw.
    A najbardziej mnie w nim wzruszaja krasnoludki...
    Stokrotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie sie spodobała mama krasnalowa, podobno kobiet-krasnali jest ledwie 20 na 300 figurek, tak gdzieś przeczytałam. Muszę to sprawdzić.

      Usuń
  8. Bardzo ciekawe, małopolskie miasto. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja jeszcze jakoś jesieni za bardzo nie poczułem w tym roku. Jakoś lato nie chce odejść i trzyma się mocno. Ale prognozy chyba w końcu podają, że jesień jakby nadchodzi. Zobaczymy, czy zostanie na dłużej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ponoć od poniedziałku spore ochłodzenie, zobaczymy, mam tylko nadzieję, że deszcze i wiatry nie zmiotą wszystkich lisci z drzew i będziemy mieć trochę kolorów na dłużej:)

      Usuń
  10. Z Sokratesem miałam podobnie, gnom jak nic, w dodatku świetnie do Wrocławia pasujący :). Pożegnałaś lato w odpowiedni sposób bo czy może być coś lepszego niż wspaniały spacer po jednym z najpiękniejszych polskich miast? Pięknej jesieni nawet kiedy pada.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz jestem w Krakowie i jesień dopisuje;) tylko kolory jeszcze mało kolorowe, ale szukam, szukam:)

      Usuń

Ostatnio pisuję dość nieregularnie, ale to nie znaczy, że nie zaglądam do Was:)