wtorek, 7 maja 2024

gdzie ten rzepak, czyli majówka 2024



Tegoroczną majówkę spędziliśmy bardziej domowo niż wyjazdowo*;
 plany były, ostatecznie zostały zredukowane do krótkiego wypadu do nieodległej Trzebnicy i Rudaw Janowickich, nie narzekam.

środa, 24 kwietnia 2024

z widokiem na Wawel, czyli wiosną w Krakowie



W Krakowie byłam.
 Trafiłam na zwariowaną pogodę, czyli jeden tydzień lata, drugi zimy, i cóż, że bez śniegu 😉 w drodze z Lanckorony (a jakże, kawa w Arka Cafe to punkt obowiązkowy, tzw. świecka tradycja) termometr pokazał 3 stopnie!
Ładne dni wykorzystałam na wypady za miasto i po mieście, chłodniejsze na mały shopping z przyjaciółką i, wreszcie!, na zwiedzanie Wawelu, a dokładniej apartamentów i wystawy porcelany miśnieńskiej.
 Wstyd przyznać, ale ostatni raz 'na komnatach' byłam chyba z dwadzieścia kilka lat temu z synem. Teraz też tylko ograniczyłam się do jednej wycieczki i nie wiem kiedy wybiorę się ponownie, bo zwiedzanie w tłumie nie jest tym, co najbardziej lubię, ale, oczywiście, warto było. 
To co, idziemy? 

niedziela, 24 marca 2024

troszki kultury, czyli triennale tkaniny w Łodzi

 No i znowu się zawiesiłam:(
 Ale bo też nic się nie dzieje spektakularnego, nadal spędzam czas domowo (nad czym ubolewam, bo wolałabym włóczyć się np. po Izerach, ale co robić, taki lajf), więc postanowiłam, że skoro już muszę, to może powinnam zacząć czerpać z tego jakąś przyjemność? kiedy, jak nie teraz ;)

Więc czerpię - z czytania, oglądania i, uwaga, gotowania! Kupiłam sobie maszynę zwaną airfryerem i bawię sią nią, co skutkuje mniejszą monotonią obiadową :) 

Przykład, voila 😉
Skoro nie ma nic aktualnego, to sięgnijmy do zasobów. Mniej więcej rok temu, jakoś tak w kwietniu, wyskoczyłam na dzień do Łodzi, by zobaczyć wystawę tkanin z 17. Międzynarodowego Triennale Tkaniny. Wcześniejsze, w 2016 roku mnie zachwyciło i wiele sobie po aktualnym obiecywałam - kogoś zdziwi, że się poczułam zawiedziona? Mniej i mniej, ilościowo i jakościowo, tak bym to ujęła, cóż, porównajcie sami, zapraszam i uprzedzam, że to potrwa...

Do wytrwałych mam pytanie - czy któraś z prac przypadła wam do gustu? ja mam swoją ulubioną, oczywiście.

17. MTT w Łodzi

poniedziałek, 29 stycznia 2024

drogi pamiętniczku, czyli powolutku w nowy rok

Drogi pamiętniczku, nowy rok już od miesiąca, a ja nic jeszcze nie zanotowałam; na moje usprawiedliwienie dodam, że choć nie chorowałam, to trzeba było odwiedzić kilka instytucji związanych ze zdrowiem, a to wyczerpuje, bywa, bardziej niż grypa... 😉 Poza tym większość dni spędziłam domowo, kilka razy w rozszerzonym rodzinnie gronie, poświętowałam okazjonalnie, z jednym wnukiem wyskoczyłam do zoo, z drugim do muzeum, z panem mężem na krótki spacer w plenerze i to by było na tyle. Coś jeszcze przeczytałam, coś obejrzałam, nic godnego większej uwagi, poza obradami sejmu i komisji sejmowych, rzecz jasna:)

Kilka zdjęć dla zachowania wspomnień, voila.