środa, 24 listopada 2021

Przejście Szajny, czyli Plac Cichociemnych

W XIV wieku był tu dwór wójtowski, później wieża artyleryjska, jeszcze później kamienice mieszczańskie zniszczone w czasie II wojny światowej, wreszcie urządzono skwer, który w 1991 roku otrzymał swą obecną nazwę dla upamiętnienia
"316 żołnierzy Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, walczących w szeregach ZWZ-AK, przerzuconych do kraju w latach 1941-1944 z Wielkiej Brytanii i Włoch, 112 poległych w walkach za Ojczyznę". 


A w 2001 roku stanęło tu "Przejście"-  monumentalna rzeźba wg rysunków Józefa Szajny, wykonana przez Marcina Rutę. Dlaczego akurat tu?  bo w tym miejscu przebiegała niegdyś granica getta żydowskiego. Dlaczego Szajna? bo tu, czyli w Rzeszowie się urodził i dorastał, a potem wracał i tworzył, do tego miejsca miał sentyment, a miasto to odwzajemniło.

 - Ta rzeźba na jednoczyć, Bóg stworzył świat dla wszystkich ludzi, bez względu na nasze wielkości i małości, mówił artysta.

Czytam:

"W prostopadłościanie wycięto figurę człowieka i jego postać widoczna jest obok tej geometrycznej bryły. Symbolizuje wyrwanie człowieka ze ściany śmierci, co odwołuje się do doświadczeń samego Szajny, więźnia Auschwitz w czasie II wojny światowej, ale może też być interpretowana bardziej ogólnie, jako przejście z jednego życia w drugie, czy też odnosić się do przełomu wieku".



Potem powstał pomysł, by wokół rzeźby rozrzucić 40 kamieni z tabliczkami z numerami pierwszych 40 więźniów z Rzeszowa, którzy zostali aresztowani i przewiezieni do Auschwitz w maju 1940 roku, co Szajna zaakceptował, a co zostało zrealizowane już po jego śmierci w 2008 roku. 


W Rzeszowie jest jedyna w Polsce stała galeria prac Szajny, w teatrze im. Siemaszkowej, miała też znaleźć swoje miejsce jego słynna 'drabina' w wersji maxi, ale do realizacji wciąż,  zdaje się,  daleko...  Czytałam coś o Multimedia-Szajna-Festiwalu, ale nie wiem, czy odbył się więcej niż dwa razy.
..........

Raz w życiu, jeszcze w latach 70, byłam w teatrze Studio, na 'Replice' Szajny, oczywiście nic nie pamiętam, poza mętnym wspomnieniem jakiegoś szaleństwa na scenie i poczucia, że oglądam coś niezwykłego. Macie jakies skojarzenia, wspomnienia, coś?

19 komentarzy:

  1. Kawał historii. Dobry post. Serdecznie pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi miło, dziękuje, pozdrawiam i zapraszam nieustająco:)

      Usuń
  2. Niezwykła rzeźba. Bardzo ciekawy tekst. Znowu się czegoś dowiedziałam. Serdeczności podsyłam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ciekawy wpis. Ludzie pamiętają, dbają o upamiętnienie historycznych wydarzeń. "Drabina do nieba dla wszystkich" dobrze by było ;)
    Serdecznie pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dodałam link do drabiny, tzn. do projektu; jedna powinna być w Orońsku.

      Usuń
  4. Bardzo sugestywna rzeźba, podoba mi się taka symbolika i zaprojektowana całość.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznam, ze im dłużej się jej przyglądam, tym bardziej mi sie podoba:)

      Usuń
  5. Ciekawa rzeźba, taka niejednoznaczna i bardzo interesujący pomysł z kamieniami dla uczczenia więźniów z Auschwitz. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie podoba sie, wbrew pierwszemu wrażeniu monumentalności, lekkość rzeźby, wpasowanie jej i kamieni w przestrzeń, zintegrowanie przeszłości z teraźniejszością, taka lekcja historii przy okazji:)

      Usuń
  6. Podoba mi się ta rzeźba i interpretacja jej wymowy.
    Zajrzałem na podaną stronę, czytałem o drabinie Szajny. Ta konstrukcja robi wrażenie, szczególnie w połączeniu z powykrzywianymi butami. Dziwić może ociąganie się miasta, w końcu postawienie drabiny nie kosztuje majątku dla sporego miasta.
    Drabina do nieba...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też nie rozumiem, ale kto ich tam wie; sztuka jest niezłą 'drabiną promocyjną', że tak to ujmę, jak nie ma innych atrakcji, nie sądzisz? :)

      Usuń
  7. Skojarzeń żadnych nie mam. Dla mnie to nowe wiadomości. Ale pomnik sugestywny, ważny i potrzebny, jak i cały plac.
    Pozdrawiam:)))

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak ja dawno nie byłem w Rzeszowie, a to przecież praktycznie moje rodzinne miasto, z okolic Rzeszowa pochodzi rodzina mojego ojca. Muszę tam wrócić i tę rzeźbę koniecznie zobaczyć

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje rodzinne w tym sensie, że tu mieszkała moja babcia, jako dziecko i ostatnie lata przed śmiercią, a dom, który pokazałam wcześniej, należał do jej siostry. Lubię Rzeszów:)

      Usuń
  9. Dziękuję! Dzięki Tobie poznałam ważę miejsce w historii!

    OdpowiedzUsuń

Ostatnio pisuję dość nieregularnie, ale to nie znaczy, że nie zaglądam do Was:)